poniedziałek, 31 grudnia 2012

Różności

W ramach porządków przed nowym rokiem, różności.

"Used beer dept" :-)

Zima (gdy nie pada)

101 - główna autostrada doliny.

W większości miejsc w San Francisco trzeba się nieźle naczytać przed zaparkowaniem.



Lodowisko na Union Square.

Chinatown.

Para z kratki kanalizacji - widzę ją w tym miejscu za każdy razem jak jestem w SF w ciągu ostatniego miesiąca.



Dawno nie chwaliłem się pracą - nie zapomniałem o niej, dalej jest super :-).

http://www.glassdoor.com/Best-Places-to-Work-LST_KQ0,19.htm - drugi rok z rzędu pierwsze miejsce :-). Ale rośnie nam konkurencja - na 9 miejscu "In-N-Out Burger" - sieć fastfoodów. A u nas skrócili godziny otwarcia budki z burgerami...

Six flags

Rok temu o tej porze moje CV czekało w systemie na rekrutera...

A teraz, ostatnią niedziele w roku spędziłem ze znajomymi w Discovery Kingdom w Vallejo (~40min jazdy na północ od SF) - jedno z wesołych miasteczek sieci Fix Flags.

Było tłoczno (długi weekend), ale całe szczęście masa ludzi spędziła chyba większą część dnia stojąc w kolejce po zniżkę na całoroczny karnet na przyszły rok (kolejka ciągnęła się przez sporą część parku). Nie narzekaliśmy jednak na to - oznaczało to mniejsze kolejki na jazdy, choć i tak średnio trzeba było czekać po 1h w każdej kolejce...

Medusa - jeden z fajniejszych rollercoasterów

Kong - siedzenia podwieszone od góry, więc pod stopami nie ma nic. Facet obsługujący kolejkę miał też niezłe poczucie humoru, na chwilę przed startem każdej jazdy rzucał teksty w stylu: "I think it's a good time to think about a final destination... it's such a good movie" :-)

Aha, na tej jeździe miałem miejsce w pierwszym rzędzie, więc nic ani nikt nie zasłaniał widoku.
Wrażenia super, szczególnie na pętlach :-)

Superman Ultimate Flight - jeden ze "straszniejszych" według mnie.
Wózek jest rozpędzany wahadłowo, więc pewne sekcje przejeżdża się parę razy.
I do tego baaardzo wolny obrót na szczycie wzdłuż osi...
W jednej z jazd przed nami można było obserwować w trakcie niego lot telefonu komórkowego 50m w dół :-).
Przed przejażdżkami lepiej zasunąć wszystkie kieszenie, albo zostawić rzeczy na dole.

Dla zainteresowanych - znalezione w necie filmik z jazd (nagrywanie samemu nie jest dozwolone, ze względów bezpieczeństwa - wydaje mi się że większość tych filmków nie jest do końca legalna... :-) ) 
Polecam :-).

Cały park to rodzinne miejsce, gdzie oprócz paru ostrych przejażdżek, większość miejsc nadaje się do zabrania 5 latka. Np. pokazy delfinów.

Surfing na delfinie

Skoków było dużo. Chlapania też - pierwsze rzędy w całości przemoczone

Delfiny uwielbiają zabawy z piłkami - po pokazie dalej się bawiły pozostawionymi w basenie.




PS. Vallejo w którym jest park, to jedno z bardziej niebezpiecznych miasteczek w okolicy. Ale nie przebija Oakland (miasto na wysokości SF, po drugiej stronie zatoki). Jedząc stejka w drodze powrotnej na telewizorach za barem mogliśmy oglądać reportaż o kolejnym morderstwie. Średnio jedno co 3 dni w mieście liczącym nieco poniżej 400tys mieszkańców... 

poniedziałek, 10 grudnia 2012

SF - przedświąteczny wieczór

SF wygląda bardzo fajnie wieczorem. Choć w niedzielny wieczór, kiedy się tam kręciłem tłumów nie ma i nie czuć atmosfery tego miasta.



Pier 39 - jedno z bardziej prestiżowych (i drogich) nabrzeż





"Bubba Gump Shrimp" - niech żyje Forst Gump :-)









San Francisco Bay's Aquarium


Nemo!











Małe rekiny, do dotykania.




Alcatraz

Jedno z najsłynniejszych więzień świata jest oddalone o kilkanaście minut rejsu promem od SF, więc trzeba się tam wybrać.


Wyspa jest częścią parku Golden Gate.

Dopisek "Indians welcome" to pozostałość po okupacji wyspy przez Indian w latach 60, już po zamknięciu więzienia.

Wyspa jest bardzo oblegana przez turystów (nie zawsze prosto trafić na bilety na prom - nam się udało z dnia na dzień zarezerwować). Na wyspie są też jakieś lęgowiska unikatowych ptaków i obowiązuje zakaz wnoszenia jedzenia i picia innego niż woda poza terytorium przystani.

Na wzgórzu latarnia i ruiny domu strażników (mieszkali tam z rodzinami)
 



Cela w której więźniowie przebili się przez ścianę.
Po przebiciu się wylądowali tutaj. Nie wiadomo co się z nimi stało. Prądy w zatoce są mocne (widać to gołym okiem) i większość osób twierdzi, że utonęli.
Kuchnia. Wieszak na noże ma kontury każdego noża, aby można było szybko rozpoznać czy jakiś nie zniknął.





Z samej wyspy jest super widok na San Francisco, a przy dobrej pogodzie i wiatrach więźniowie mogli podobno słyszeć nawet imprezy z przystani w SF.






PS. W ciągu dnia można było chodzić w krótkim rękawku - troszkę cieplej tutaj niż w Polsce ;-)