niedziela, 9 grudnia 2012

Święta

W piątek Facebook zorganizował imprezę świąteczną. Klub "Pier 48" w San Francisco (olbrzymi klub w starych budynkach portowych - wzdłuż wybrzeża jest pełno takich starych budynków zaadaptowanych na centra handlowe, restauracje, kluby, etc). Klub musiał być duży, bo musieli zmieścić parę tysięcy osób. A impreza była niezła.

Wejście do klubu. Trzeba było dostać pieczątkę na rękę potwierdzająca, że ma się ponad 21 lat i można pić alkohol (choć mnie tylko raz barmani sprawdzili, a moich znajomych ani razu - rzadkość, ale zamknięte imprezy może tak mają).

Jakieś 5 minut spaceru od wejścia, na drugim końcu był dancefloor (w trakcie imprezy był pełny). Niestety nie było żadnego występu, tylko DJ.

Jeden z wielu barów. Oprócz tego w wielu miejscach były rozłożone stoliki z jedzeniem (mieli super mini burgery, o średnicy jakiś 3 cm).


Frekwencja dopisała. Dużo osób było w garniturach. Zuck też - kto by pomyślał, że on go w ogóle ma? Ale trafiali się też prawdziwi inżynierowie, w brudnych i wytartych tshirtach ;-).



Różności:

W Kalifornii mają bzika na punkcie odnawialnych źródeł energii, CO2, etc. Nawet piwa mają kapsle informujące o tym, że browar jest napędzany energią słoneczną.

Mały polski akcent jednego wieczora - ja też mam bardzo dobre połączenie ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz