środa, 27 marca 2013

Sacramento

Stolica Kalifornii. 0.5 miliona mieszkańców. Fajna pogoda (lepsza niż w San Francisco - o co nie trudno tutaj), ale miasto typowo biznesowe, czyli nudne. Choć na niektórych ulicach można się poczuć jak w na Nowej Hucie - 2 pasmowe drogi, pas zieleni po środku, trawniki i budynki w stylu lat 70-tych.






Najciekawszym miejscem jest siedziba władz stanowych. W środku część pomieszczeń to muzeum, gdzie pomieszczenia mają wyglądać jak w 1906 roku, kiedy dotarła tutaj wiadomość o trzęsieniu ziemi w San Francisco, które zniszczyło 80% miasta.


Gabinet gubernatora. Niestety - Schwarzenegger już nie rządzi :(

Monitoring trzęsień ziemi. Jedno z największych zagrożeń w Kalifornii.

PS. Jak w każdym większym mieście tutaj - masa bezdomnych i ogólnie różnych "dziwnych" ludzi. Szczególnie rozbawiła mnie jakaś +/- 15-latka z tatuażem "In love with Gangsta" :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz