niedziela, 19 stycznia 2014

Rakiety Nike

Historia

W latach 50-tych USA bardzo obawiało się ataków rosyjskich bombowców nuklearnych. Zaczęli więc pracę nad system system obrony rakietowej - ich owocem był program Nike.

Pierwsze rakiety miały dość mały zasięg i tradycyjne głowice bojowe. Rozlokowane były głównie, przy zachodnim wybrzeżu i na północy, wokół dużych miast/baz wojskowych (później także w Europie - obecne były tam całkiem do niedawna).
Rozwój rakiet balistycznych sprawił, że atak bombowcami stał się mniejszym zagrożeniem. Ogień zwalczać ogniem - USA zbudowało nową generację rakiet - Nike-Zeus, która miała większy zasięg (~100km) i uzbrojone były w głowice nuklearne. Powód? Dużo łatwiej trafić (nie trzeba być tak dokładnym, choć i tak - nie jest to prosta sprawa). Podobno także zjonizowane powietrze, po wybuchu w atmosferze, miało przez kilka dni zapewniać "tarczę" która uszkadzała systemy elektryczne w rakietach i dezaktywować ich głowice (nie wiem ile w tym prawdy). No i nawet bliski wybuch nuklearny, ale nad oceanem był traktowany jako mniejsze zło niż bezpośrednie trafienie miasta.

Bazy, unowocześnione do rakiet Nike-Zeus utrzymywane były w stanie gotowości bojowej do lat 70-tych w USA (z czasem trzech minut od rozkazu do wystrzelenia pierwszej rakiety). Wokół San Francisco było ich kilka (w każdym momencie część z nich była na dyżurze - reszta miała dłuższe czasy reakcji - w okolicy kwadransu). Oczywiście nikt nie wiedział co w nich jest (dopiero w latach 90-tych zaczęto udostępniać więcej informacji na ten temat).
Jedna z baz ulokowana była zaraz obok mostu Golden Gate, przy parku narodowym (gdyby ekolodzy wiedzieli co tam armia trzyma, to pewnie nie byliby szczęśliwi :P). Dzisiaj jest to jedyna baza która została w pełni odrestaurowana i jest otwarta do zwiedzania (a raz na miesiąc niektórzy byli oficerowie przybywają jako wolontariusze, aby oprowadzać po bazie).

Tutaj mała dygresja - instytucja wolontariatu jest bardzo silna w USA. Większość muzeów działa dzięki nim (w przypadku muzeów wojskowych to głównie właśnie byli oficerowie), wolontariat rodziców w szkołach czy przedszkolach też jest bardzo popularny, itp.


Analogowy komputer kierujący.

Zasilanie.

Radary.

Drony używane jako cele testowe. Każda z drużyn raz w roku musiała rozłożyć jedna rakietę, zapakować na ciężarówkę która przewoziła ją do bazy w Tekasie. Tam ją składali i przechodzili w stan gotowości bojowej -  jak przy normalnej operacji - mieli jedną szansę aby zestrzelić takiego drona. Jeśli im się nie udało - na rok całą drużyna była odsuwana od programu (potem mogli ponownie próbować uzyskać certyfikację).

Po lewej pierwszy typ Nike (nie nuklearny). Po prawej , w środku schowana głowica bojowa z Nike-Zeus. Występowałą ona w dwóch wariantach: konwencjonalnym lub nuklearnym. A Nike-Zeus to +/- 4 silniki z poprzedniej rakiety sklejone razem. 

Przód rakiety. Oryginalna rakieta Nike, przeznaczona do zestrzeliwania bombowców, miała kilka głowic bojowych, które otoczone były odłamkami metalu, aby zwiększyć ich pole rażenia.

Nike Zeus gotowy do odpalenia.

Winda z magazynu.

Rakiety przechowywane były w magazynie pod wyrzutnią. Tam też był schron w którym drużyna miała się skryć w trakcie odpalenia (ogień z silników zniszczyłby wszystkie budynki i drzewa w pobliżu). Rakiety osadzone były na szynach, idealnie na środkach ciężkości, dzięki czemu jedna osoba była w stanie je przesuwać bez wysiłku. Ale nigdzie na terenie bazy nie wolno było przebywać samemu - zawsze co najmniej dwie osoby - ze względów bezpieczeństwa.

Wejście do magazynu.

Stanowisko operatora radaru.






I na koniec ciekawostka - w przeliczeniu na dzisiejsze dolary był to najdroższy program wojskowy w historii USA (przynajmniej z tych o których wiemy :-) ).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz