środa, 17 października 2012

Praca - początki

Lubię to! :-)
Coraz więcej osób wypytuje mnie o firmę i o to jak wyglądają początki. Pracuję tutaj dopiero półtora tygodnia, ale dobra czas coś napisać.

Więc jak pracujesz w polskiej firmie to na początek wyobraź sobie firmę gdzie inżynierowie są naprawdę ważni a cała firma i jej filozofia jest zbudowana wokół tego. Więc wystarczy to wyobrażenie pomnożyć przez 10 i wtedy będziesz miał mniej-więcej obraz tego jak wygląda praca w Facebooku. Miła odmiana od polskich firm, gdzie można usłyszeć od managera, że inżynier to zło konieczne bo nie przynosi oni bezpośrednio dochodu firmie... ;-).

 

Parę ogólnych rzeczy o firmie:

 

  • Podstawowe pytanie zadawane przez wszystkich - czy mam dostęp do waszych danych? Tak, mogę mieć. Ale dostęp jest ściśle monitorowany i jakiekolwiek nadużycia to dyscyplinarka jeszcze tego samego dnia - tutaj nie ma przeproś. Użytkownicy są naprawdę ważni dla firmy.
  • Związane z pierwszym: firma jest mega otwarta - pracownicy (także świeżaki jak ja) mają olbrzymią wiedzę na temat funkcjonowania, planów, produktów i realny wpływ na nie - nie jesteś trybikiem którego ma nic nie obchodzić. No ale z wiedzą idzie odpowiedzialność: mówienie na temat niewydanych produktów/ficzerów poza firmą - za to także można zobaczyć dyscyplinarkę.
  • Głównym hasłem firmy jest "move fast" i czuć to już od początku - inżynierowie siadają do prawdziwych zadań (odpowiednio małych) już 3 dnia i w przeciągu pierwszych dwóch tygodni praktycznie każdy będzie miał już jakiś swój kod na produkcji (mój pierwszy wejdzie za tydzień :-) ).
No ale koniec suchego pisania, czas na trochę zdjęć:

Pakiet powitalny: 

 

Koszulek z różnych okazji jest tutaj masa i bardzo szybko można zapełnić nimi całą szafę.
Mój zespół daje jeszcze specjalny pakiet powitalny dla nowych: 4 fizyczne i 6 książek na kindlu - w sumie 5372 stron :-)

To koniec bezrobocia.

Kampus: 

 

Nie wszystkie budynki na kampusie są jeszcze skończone.


"The HACKER company".



Do budynków w których są inżynierowe można wejść normalnie albo przez takie schody :-).



 Jedzenie:

 

W skrócie - 2 olbrzymie stołówki (serwują śniadania, obiady i kolacje - codziennie inne menu), 2 "budki" (w cudzysłowie bo są spore) z grillowanym jedzeniem, pizzeria, knajpa meksykańska, bar, kawiarnia to tak ogólnie (pewnie o czymś zapomniałem). Oprócz tego w budynkach masa czegoś co nazywają "mikrokuchniami" - napoje, płatki, owoce, każde możliwe do wymyślenia przekąski, płatki, mleko, kawa, etc. Trudno wymyślić mi coś czego tutaj nie można dostać na kampusie do jedzenia. Gofry? Jajecznica? Zdrowy obiad? A może burger z frytkami? Burrito z ostrym sosem? Ciasto na deser? Wszystko (firma zapewnia nawet kanapki ;-) ). No dobra, chyba jeszcze bigosu nie widziałem. No i oczywiście wszystko za free (dla gości też, więc jak ktoś mnie chce odwiedzić to zapraszam :-) ).

Automaty z kawą na stołówce.
Stołówka.
Stoliki na dworze, budka z grillem po prawej a po lewej stoliki po środku których jest palenisko które, jak jest chłodno wieczorem włączają i można sobie posiedzieć w przyjemnym ciepełku :-).
Przykładowa mikrokuchnia.

Wnętrza:

 

W supporcie IT czekając na upgrade pamięci w laptopie mogłem sobie pograć na olbrzymim ekranie w Angry Birds. A sama procedura wygląda tak: "hej, potrzebuje więcej pamięci w laptopie", "ok, daj laptopa - za 5 min będziesz mógł go odebrać".

Jeden z lajtroomów - w tym leży masa gier planszowych jakby ktoś chciał pograć.

Niektórzy lubią pracować i chodzić równocześnie - jest i na to sposób.

Open space czekający na sprzęt i nowych pracowników.

Przy ścianie widać słynne maszyny ze sprzętem. Potrzebujesz zasilacz, klawiaturę i baterie? A może słuchawki, myszkę i pendrive? Przykładasz swój identyfikator, wybierasz numer i jest. Za darmo oczywiście.

A to akurat zaraz obok mojego biurka (położenia biurka jest tymczasowe - na bootcampie wszyscy siedzą razem, potem to gdzie będę siedział zależy od teamu w którym będę pracował)
Opisanie tego jak wygląda firma w środku jest bardzo trudne - każda część jest inna, z różnymi dekoracjami, malowidłami na ścianach, etc. Zależy to głównie od inwencji artystycznej ludzi którzy tam siedzą. A i zwiedzić cała firmę to też wyzwanie - ja na razie zobaczyłem tylko małą część budynku w którym sam siedzę, a budynków jest chyba 6 czy 7 teraz. Jest za to podstawowa zasada - nie ma biur (no, może tylko najwyżsi managerowie mają biura, choć nie jestem pewien - wiem tylko że Mark ma biuro :-) ) - biurka są na open space. I nawet to działa - jest na nich (najczęściej) dość spokojnie i cicho. Ale jak ktoś chce to zawsze można się zamknąć w jakimś małym pokoju konferencyjnym, albo cały team przenieść do war roomu i tam siedzieć jak zbliża się ważne wydanie. Albo wziąć komputer i pójść np. do kawiarni czy na jakąś sofę i tam pracować. Co kto lubi i jak mu wygodnie.

Parę luźnych uwag:

 

  • Na kampusie jest dostępny alkohol. Oczywiście też za darmo. Przed pomieszczeniem na którym było spotkanie pracowników z Markiem rozdawali piwa na wejściu. Jest więc beerpoint, tylko trochę lepszy ;-)
  • Ludzie w firmie są z całego świata (z osób które teraz przyszły do mojego teamu chyba nie ma nikogo z USA - Włochy, Anglia, Izrael, Iran, Chorwacja i parę innych krajów - ale to szczególny moment - właśnie wystartowały tegoroczne wizy H1B) w różnym wieku, ale przewaga młodych (choć tu mój team wygląda trochę inaczej - ludzie raczej parę lat starsi). 
  • Praca tu wręcz wymaga poznawania innych pracowników na każdym kroku - połowy imion ludzi których poznałem już nie pamiętam ;-). A masa kolejnych ludzi po poznania - pracowników mają już parę tysięcy.
  • Pogoda ciągle super i na rowerku się bardzo przyjemnie i szybko dojeżdża :-).
To na początek chyba tyle. Na temat tego jak mi się tutaj pracuje, ile czasu spędzam w pracy (oraz ile na pracy bo to bardzo różne rzeczy ;-) ) będę mógł powiedzieć więcej po jakimś czasie. Z tego co widzę to zapowiada się dużo lepiej niż się spodziewałem - a oczekiwania miałem naprawdę spore :-).

5 komentarzy:

  1. zazdroszcze. Generalnie to chyba przyjade :D :D :D heheh A masz w Teamie jakies Hiszpanki/Hiszpanow ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam :-).
    W teamie - nie wiem, nie miałem jeszcze okazji poznać większości ludzi. Ale w całej firmie latynosek (latynosów chyba też, ale kto by zwracał na nich uwagę) jest sporo więc na pewno znajdę okazję do pracy nad swoim hiszpańskim ;-).

    OdpowiedzUsuń
  3. Można by zacytować znaną, "lubianą" i zachwalaną kosiarkę: "Dobra robota" ;-)
    A to te kanapki co one są z baleronem ? :-D

    "A masa kolejnych ludzi po poznania - pracowników mają już parę tysięcy." - rozumię pracownic ? :-P

    PS. Jakieś lekturki do polecenia w ramach tych tysiąca pińset sto dziewińset stron?

    OdpowiedzUsuń
  4. Chwała kosiarce z bateriami działającymi w nieskończoność!

    Kanapki różne - gotowe albo można sobie zrobić. Ale baleronu nie widziałem ;-)

    A co do lektur - jak przeczytam to coś polecę :P.
    Z samych tytułów to najciekawiej, z punktu widzenia czystego admina, wygląda: "Optimizing Linux Performance" i "Linux and the Unix Philosophy".

    OdpowiedzUsuń
  5. Qrfa. Robiłem dzisiaj porządki przedzimowe i odnalazłem rzeczoną kosiarkę. Ona wciąż działa...

    OdpowiedzUsuń