poniedziałek, 1 października 2012

Roadtrip - Oregon

Dzień 1.

Głównie jazda.



Z ciekawych rzeczy:

  • Jazda na rezerwie przez góry w których nie było totalnie nic. Stacja paliw o której mówił znak kilkadziesiąt mil wcześniej okazała się zamknięta. Przez lokalnych zostaliśmy skierowani do drugiej - jakieś 25 mil dalej. Samochód twierdził że przejedzie 35, więc było miło, ale udało się :-). I po dojechaniu na stację auto twierdziło, że przejedzie jeszcze 28 mil - możecie mi mówić mistrz ekonomicznej jazdy! No dobra, to że jechało się praktycznie cały czas z górki też trochę pomogło ;-). A gdyby brakło paliwa? W dzień ok, bo raz na jakiś czas ktoś przejechał. W nocy totalna dupa mimo, że ubezpieczenie auta obejmuje dowóz paru galonów jak zabraknie. Powód prosty - nie ma jak wezwać pomocy - w takich rejonach nie ma zasięgu w telefonach. Totalnie. Parę godzin jazdy bez sygnału to coś w 100% normalnego (nawigacje online dlatego też nie zawsze są super pomysłem). A swoja drogą to w aucie silnik 3.6 l, prawie 300 koni (choć nie czuć tego) a spalanie średnie trzyma na poziomie 8 l/100km - miło. No ale ograniczenia prędkości są średnio na poziomie 100-110km/h (a to nie jest Polska więc ludzie nie przekraczają ich więcej niż ~10km) + proste drogi + mało ruchu = spokojna jazda = małe spalanie. Polscy "mistrze kierownicy" to pewnie by 25l spalali ;-)
  • Bardzo fajna rodzinna knajpa z burgerami (a jak). Właściciel był zdziwiony zarobkami w Polsce ;-). Ale bardzo na plus: pomógł przy planowaniu trasy, pogadaliśmy na wiele tematów, dostaliśmy gratis po ciastku. Same burgery też były bardzo OK (wersja zrób to sam - dostajesz bułkę z mięsem a wszystkie dodatki i sosy sam sobie dokładasz). Knajpa w stylu kolejowym - Burger Depot w Chester - polecam (i wcale nie zostałem zmuszony do tego przez Chucka Norrisa który ma tam domek letni :-).
Klamath falls - typowe małe miasteczko (20 tys) więc ze 4 hipermarkety, 8 stacji, 5 strabucksów, etc ;-)

Dzień 2.



  • Crater Lake (krótki opis na wiki - http://pl.wikipedia.org/wiki/Jezioro_Kraterowe - po angielsku trochę większy oczywiście :-) ). Super miejsce powstałe w kraterze wulkanicznym. Pogodę mieliśmy jeszcze lepszą - ciepło, bezchmurnie, doskonała widoczność. Jezior super czyste, gładka tafla wody. Raj.


Skała przypominająca statek



Wiewiór



Widoczność w wodzie sięga do 20-30m






  • Inne:
Wielki martwy las. Nie znamy powodu
 
Spotkaliśmy całą rodzinę przy jakimś campingu. W ogóle nie bały się ludzi.

Kicz

Masa kartek z informacją o zakazie wycinania drzew - co jakieś 15m były na drzewie



Na koniec ciekawostka jeszcze - jadąc spotkaliśmy pickupa na którym na pace jechało sobie spokojnie 2 kolesi ze strzelbą - pomachaliśmy sobie wzajemnie jak ich wyprzedzaliśmy. Normalka tutaj :-)

CDN.

3 komentarze:

  1. A kolego jak sie jedzi tym pojazdem czornym?

    OdpowiedzUsuń
  2. Różnie - czasem w prawo, czasem w lewo, ale głównie do przodu ;-).

    A poza tym to daje radę. Jak na amerykański wytwór to nawet przyjemnie się nim jeździ po zakrętach. I wnętrze też na plus - nie przypomina opakowania z tic-taców (pomijając może 2 części). Tylko skrzynia w nim to tragedia - pewnie tam ginie te jego 300km. Gdyby miał porządną dwusprzęgłówkę albo ręczną to było dopiero fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie ja również bardzo chętnie jeżdżę ale autem i jestem przekonana, że jest to bardzo fajna opcja. Od razu chcę wam polecić bardzo ciekawą opcję jaką jest pomoc drogowa https://pomocdrogowagdansk.pl/ i na tych specjalistach zawsze można polegać.

    OdpowiedzUsuń