sobota, 17 listopada 2012

Koniec imprezy!

Palo Alto i okolice University Ave w piątek wieczorem to nie takie złe miejsce - knajpy zapakowane ludźmi (znaleźć miejsce nie stojące po 10 to trudna sprawa). Kluby z muzyką i parkietem też są pełne. Aż się Kraków przypomina. Ale jedna rzecz inna niż w Krakowie - kończenie imprezy. Godzina 1:40 - nagle kawałek przerwany w połowie, zapalone światła i koniec imprezy - wszystkim dziękujemy. 5 min później klub już był pusty. A przed wejściem ochroniarze machający latarkami i nakazujący ludziom się rozchodzić i nie stać przy wejściu. Do tego wszystkiego 3 radiowozy policyjne - tak po prostu (stały tam też jak wchodziliśmy - nie wiem czy to codzienność w piątek - przekonam się ;-) ).
Klub zaraz po zamknięciu
Z innej beczki - dzień przed hackathonem miało miejsce Diwali - ważne hinduskie święto. Parę osób "zhackowało" takie coś:


1 komentarz: