Jeden z pierwszych spokojnych weekendów w dolinie za mną. Parę ciekawostek:
- Caltrain (pociąg podmiejski między San Francisco a San Jose) to nie jest niemiecka czy japońska kolej - bardziej polska jeśli chodzi o punktualność ;-). Na moje dotychczasowe 4 przejazdy, 3 razy był opóźniony o jakieś 15-20min.
- W niedziele postarzałem się o rok i spotkaliśmy się z Olą i Michałem w przyjemnej meksykańskiej knajpce w Palo Alto, gdzie spędziliśmy wieczór popijając margaritę z najróżniejszymi rodzajami tequili - polecam :-)
A w pracy gdyby ktoś się pytał to nadal super :-). Skończyłem już bootcamp i wybrałem team w którym będę pracował (reklamy - od strony infrastruktury super interesująca sprawa). No a sam wybór teamów tutaj to naprawdę niespotykana sprawa - to Ty jako inżynier wybierasz gdzie chcesz iść a teamy próbują Ci się sprzedać na różnych prezentacjach, abyś wybrał właśnie ich (oprócz tego firma też w różnym okresie ma różne priorytety, które fajne uwzględnić przy decyzji, ale wcale nie znaczy to, że można iść tylko do teamów na które aktualnie jest nacisk).
W środę mamy engineering summit z firmy (czytaj: bierzemy inżynierów z firmy, robimy różne wykłady z różnych teamów i dajemy piwo) a potem mój pierwszy hackathon (czyli nocka firmie spędzona na robieniu czegoś innego niż się robi codziennie - prototypy jakiejś nowej funkcjonalności, którą uważa się za fajną, poprawienie bugów które wkurzają, budowa jakiegoś softu w ogóle nie związanego z firmą, budowa jakiś sprzętów, zmiana wnętrz w firmie - co kogo kręci i do czego uda się znaleźć innych ludzi którzy uważają "to jest cool, zróbmy to"; aha, no i piwo). Hackathony mają długą tradycję tutaj i firma przywiązuje do nich dużą wagę - bardzo dużo funkcjonalności na stronie zaczynała jako projekt na hackathonie. Dużo ciekawych rzeczy które jest na kampusie - też :-)
- Caltrain (pociąg podmiejski między San Francisco a San Jose) to nie jest niemiecka czy japońska kolej - bardziej polska jeśli chodzi o punktualność ;-). Na moje dotychczasowe 4 przejazdy, 3 razy był opóźniony o jakieś 15-20min.
- W niedziele postarzałem się o rok i spotkaliśmy się z Olą i Michałem w przyjemnej meksykańskiej knajpce w Palo Alto, gdzie spędziliśmy wieczór popijając margaritę z najróżniejszymi rodzajami tequili - polecam :-)
A w pracy gdyby ktoś się pytał to nadal super :-). Skończyłem już bootcamp i wybrałem team w którym będę pracował (reklamy - od strony infrastruktury super interesująca sprawa). No a sam wybór teamów tutaj to naprawdę niespotykana sprawa - to Ty jako inżynier wybierasz gdzie chcesz iść a teamy próbują Ci się sprzedać na różnych prezentacjach, abyś wybrał właśnie ich (oprócz tego firma też w różnym okresie ma różne priorytety, które fajne uwzględnić przy decyzji, ale wcale nie znaczy to, że można iść tylko do teamów na które aktualnie jest nacisk).
W środę mamy engineering summit z firmy (czytaj: bierzemy inżynierów z firmy, robimy różne wykłady z różnych teamów i dajemy piwo) a potem mój pierwszy hackathon (czyli nocka firmie spędzona na robieniu czegoś innego niż się robi codziennie - prototypy jakiejś nowej funkcjonalności, którą uważa się za fajną, poprawienie bugów które wkurzają, budowa jakiegoś softu w ogóle nie związanego z firmą, budowa jakiś sprzętów, zmiana wnętrz w firmie - co kogo kręci i do czego uda się znaleźć innych ludzi którzy uważają "to jest cool, zróbmy to"; aha, no i piwo). Hackathony mają długą tradycję tutaj i firma przywiązuje do nich dużą wagę - bardzo dużo funkcjonalności na stronie zaczynała jako projekt na hackathonie. Dużo ciekawych rzeczy które jest na kampusie - też :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz