poniedziałek, 12 listopada 2012

Powolna stabilizacja

Jeden z pierwszych spokojnych weekendów w dolinie za mną. Parę ciekawostek:

- Caltrain (pociąg podmiejski między San Francisco a San Jose) to nie jest niemiecka czy japońska kolej - bardziej polska jeśli chodzi o punktualność ;-). Na moje dotychczasowe 4 przejazdy, 3 razy był opóźniony o jakieś 15-20min.

Stacja Caltrain w Palo Alto - jakieś 5-7min na piechotę od mieszkania (z niej też odjeżdżają firmowe busy, zsychronizowane z każdym pociągiem, więc jak ktoś dojeżdża pociągiem to bus już zawsze na niego czeka). Caltrainy nie są zelektryfikowana
- Caltrainy to ciekawe miejsca żeby poznać ludzi - można spotkać typowych amerykanów (jeśli chodzi o stereotypowe wymiary). Ostatnio spotkałem gościa, który wyglądał (i zachowywał się) podobnie jak Leo z Różowych lat 70-tych. Z komórki z ery Nokii 3310 czytał sobie na głos jakąś popularno-naukową książkę o fizyce i co każde zdanie mówił: "wow! man!", "amazing!", etc. A, i miał trąbkę jeszcze ze sobą - całe szczęście nie grał na niej :-)
- W niedziele postarzałem się o rok i spotkaliśmy się z Olą i Michałem w przyjemnej meksykańskiej knajpce w Palo Alto, gdzie spędziliśmy wieczór popijając margaritę z najróżniejszymi rodzajami tequili - polecam :-)

A w pracy gdyby ktoś się pytał to nadal super :-). Skończyłem już bootcamp i wybrałem team w którym będę pracował (reklamy - od strony infrastruktury super interesująca sprawa). No a sam wybór teamów tutaj to naprawdę niespotykana sprawa - to Ty jako inżynier wybierasz gdzie chcesz iść a teamy próbują Ci się sprzedać na różnych prezentacjach, abyś wybrał właśnie ich (oprócz tego firma też w różnym okresie ma różne priorytety, które fajne uwzględnić przy decyzji, ale wcale nie znaczy to, że można iść tylko do teamów na które aktualnie jest nacisk).
W środę mamy engineering summit z firmy (czytaj: bierzemy inżynierów z firmy, robimy różne wykłady z różnych teamów i dajemy piwo) a potem mój pierwszy hackathon (czyli nocka firmie spędzona na robieniu czegoś innego niż się robi codziennie - prototypy jakiejś nowej funkcjonalności, którą uważa się za fajną, poprawienie bugów które wkurzają, budowa jakiegoś softu w ogóle nie związanego z firmą, budowa jakiś sprzętów, zmiana wnętrz w firmie - co kogo kręci i do czego uda się znaleźć innych ludzi którzy uważają "to jest cool, zróbmy to"; aha, no i piwo). Hackathony mają długą tradycję tutaj i firma przywiązuje do nich dużą wagę - bardzo dużo funkcjonalności na stronie zaczynała jako projekt na hackathonie. Dużo ciekawych rzeczy które jest na kampusie - też :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz