środa, 9 stycznia 2013

DMV

Miliony osób domagają się ode mnie nowych postów, więc ok - czas znowu coś napisać. Tym razem wersja dla zaawansowanych - bez zdjęć. Osoby nie potrafiące czytać mogą przestać w tym momencie ;).

Jak ogólnie wiadomo w USA nie ma dowodów osobistych i zamiast tego każdy posługuje się prawem jazdy. Oprócz tego, zgodnie z prawem, trzeba uzyskać nowe prawo jazdy zaraz po zostaniu rezydentem Kalifornii (choć w praktyce policja ma to raczej gdzieś, ale posiadanie prawka ułatwia wiele spraw). Dotyczy to także obywateli USA przeprowadzających się między stanami - w tym wypadku nie trzeba zdawać egzaminu za kółkiem - tylko teoria (same przepisy drogowe różnią się między stanami).

Dlatego ja też zabrałem się za to. Rezerwacja online do DMV (tutejsze ośrodki ruchu) - oczekiwanie na wizytę trwało miesiąc (można przyjść też bez rezerwacji - i jak się okazało na miejscu - powinienem raczej tak zrobić, bo z rana pustki względne i czas oczekiwania z rezerwacją czy bez był taki sam).

Na miejscu trzeba podać Social Security Number, dokumenty poświadczające legalność pobytu (akt urodzenia/zielona karta/paszport z wizą). Potem zdaję się egzamin teoretyczny (test - 36 pytań - można zrobić 6 błędów). Sam proces przeprowadzania testu wygląda inaczej niż w PL - dostaję się przy okienku arkusz, podpisuje oświadczenie że nie będzie się oszukiwać, idzie na bok, wypełnia test (bez żadnego nadzoru) a potem wraca do kolejki po ocenę testu.

Po zdaniu testu (trudność - powiedziałbym, że troszkę łatwiejszy niż w PL, ale jest sporo pytań o pierdoły - np. ile dni ma się na poinformowanie DMV o sprzedaży samochodu) otrzymuje się pozwolenie na jazdę jako osoba ucząca się (zależnie od wieku, są różne ograniczenia). Jako że posiadam prawko z PL, dostałem tymczasowe prawo jazdy i w przeciągu 3 miesięcy muszę zdać test praktyczny (trzeba się umówić, przyjechać swoim samochodem (albo wypożyczonym - nie ma aut egzaminacyjnych) i wybrać się na parominutową przejażdżkę z egzaminatorem). A jak wygląda tymczasowe prawo jazdy? Kartka formatu A5, z moimi danymi i pieczątką DMV ;-).

No i cały proces zdawania prawa jazdy nie wymaga uczestniczenia w żadnym kursie jak w Polsce. W praktyce 15-16 latki uczą się jeździć w liceum albo od rodziców.

Samych przepisów uczy się tutaj z ~100 stronnicowego pdfa - nie jest to suchy, urzędowy dokument, a książka o tym jak jeździć, więc jest w nim mnóstwo pierdół (np. 3 strony o tym czemu pasy bezpieczeństwa są dobre) i dla osób która potrafi jeździć jest to dość nudne szukanie specyficznych przepisów i wartości różnych progów jeśli chodzi o prędkość, odległości, etc.

Parę ciekawostek z przepisów z książki:
- za wandalizm (np. grafiti) można stracić prawko na +/- rok. A jak jesteś za młody na posiadanie prawka to o taki okres wydłuża się czas zanim będziesz mógł się o nie starać,
- według statystyk DMV 50% nastolatków dostaje mandat za przekroczenie prędkości. A samo przekroczenie prędkości, w rozsądnych granicach (czyli do jakiś 15mph) to tylko mandat - nie dostaje się punktów karnych - mało jest wykroczeń za które dostaje się punkty karne,
- nie można strzelać do znaków przy drogach (a szkoda, bo zawsze chciałem),
- od tego roku w Kalifornii mogą jeździć auta kierowane przez komputer (ale ciągle musi być kierowca gotowy przejąć kierownicę),
- także od tego roku można pokazać dowód rejestracyjny i ubezpieczenie ze smartfonu/tabletu w wypadku kontroli policji

1 komentarz:

  1. Z tym zakazem strzelania do znaków to istotne ograniczenie praw obywatelskich. BTW, w .pl postulowałbym umożliwienie strzelania do strażników miejskich. I urzędników. I co poniektórych współpracowników. I do ludzi z Sosnowca. I do tych, co kibucują niewłaściwym. I do samochodów z rejestracją KWI. Kurde, dużo kategorii. Więc po prostu, umożliwienie strzelania w ogóle.

    OdpowiedzUsuń